niedziela, 12 sierpnia 2018

USA (Las Vegas) - IV.2018

Witam was wszystkich. Po sześciu latach milczenia, postawiłem ożywić troszkę bloga i powrzucać kilka fotografii z moich ostatnich wyjazdów. Na pierwszy strzał biorę rok 2018, by w dalszych odcinkach, powspominać lata poprzednie. 

Zaczniemy od miasta pieniędzy, hazardu i rozpusty, czyli Las Vegas.
 

Poniższe zdjęcia zostały wykonane w trzech miejscach, czyli w Downtown Las Vegas, podczas spaceru po The Strip oraz z tarasu Stratosphere Tower. Zaczniemy od fotografii z tej ostatniej miejscówki.





Mniej więcej widać już, jak Las Vegas wygląda z góry, to teraz wróćmy na poziom chodnika i udajmy się do Downtown. Miejsc o tyle pełne świateł, co głośne, a dodatkowo pełne różnego rodzaju postaci, na które można się natknąć dosłownie co kilka metrów. Można się poczuć trochę jak w cyrku, trochę jak podczas rewii, a trochę jak w szpitalu psychiatrycznym. Dla każdego coś "miłego".











Jak widać, w Downtown dzieje się i do późnych godzin nocnych jest tam głośno, kolorowo i bardzo tłumnie. The Strip natomiast, to najsławniejsza ulica w stolicy hazardu, gdzie znajdują się największe i najbardziej luksusowe hotele i kasyna w UDA. Ja sam zrobiłem sobie dość długą pieszą wycieczkę od Venetian do Mandalay Bay. Po drodze mijamy gondole weneckie, wieżę Eiffel'a, starożytne rzymski, miniaturowy Nowy Jork, zamek, czy egipską piramidę ze Sfinkse. Kicz, jakiego nie znajdzie się nigdzie indziej, choć trzeba sobie powiedzieć, że robi wrażenie. 

















I jak wam się podoba? Ja przyznam szczerze, że w sumie byłem w tym mieście dwa razy po tygodniu, ale tylko raz odwiedziłem The Strip, gdyż jakoś miasto te, nie wywarło na mnie wielkiego wrażenia. Wrażenie superanckie było w innym temacie, ale o tym może kiedyś tez napiszę. Do następnej relacji.