środa, 30 października 2019

Korea Północna (Pjongjang) - IX.2019 - Część czwarta

Minęło parę dni od ostatnie wpisu tu na blogu, więc nastał najwyższa pora, by ponownie was uraczyć nowymi wiadomościami w temacie Korei Północnej. Ponownie stolica kraju, jakkolwiek tym razem, chciałbym się skupić bardziej na wydarzeniu, niźli na architekturze, czy infrastrukturze Pjongjangu. W tym odcinku, będzie co nieco o Igrzyskach Masowych odbywających się na jeśli nie na największym, to jednym z największych stadionów świata. 




Mowa o stadionie May Day, usytuowanym na wyspie Rungra. Ten otwarty trzydzieści lat temu obiekt, według nieoficjalnych informacji, może pomieścić 150 tysięcy osób, a według oficjalnych, nieco ponad 114 tysięcy widzów. Na tej właśnie arenie, odbywają się igrzyska masowe pod nazwą Festiwal Arirang. Wspomniane igrzyska, to cykl dziewięćdziesięciominutowych spektakli, w którym bierze udział około sto tysięcy mieszkańców stolicy, począwszy o młodych uczniów, poprzez młodzież i dorosłych, reprezentujących różne zawody, takie jak: muzycy, akrobaci, cyrkowcy, sportowcy, żołnierze i inni. 17 tysięcy uczniów siedzi na trybunie naprzeciw widzów i na komendę, zmienia kartki, tworząc przy tym wielobarwne obrazy, tworząc pewnego rodzaju historię Korei Północnej, rewolucję ostatnich lat, przeplatając to tematami odnoszącymi się do przyjaźni między narodami. Pozostali uczestnicy igrzysk, występują na płycie stadionu. Uczniowie tworzący obrazy, dowożeni są na stadion ciężarówkami, na około półtorej godziny przed rozpoczęciem spektaklu. 


Co roku, spektakl wygląda trochę inaczej. Uczestniczy ćwiczą dany układ przez około pół roku, a każdego roku, oprócz niektórych formacji, uczestniczą w nim zupełnie nowe osoby. Można spokojnie stwierdzić, że większość dorosłych mieszkańców miasta stołecznego, kiedyś w przeszłości brało udział w tymże festiwalu. 

Wstęp na Arirang Festiwal kosztuje równe 100 euro. Dla Koreańczyków, wstęp jest darmowy. 

Wszystko rozpoczyna się o 20:00. Uczestnicy, zarówno na trybuni, jak i na płycie, w rytm muzyki tworzą swoiste obrazy, układy choreograficzne. Widać olbrzymią sprawność uczestników, tych występujących na płycie. Można spokojnie rzec, że w Korei Północnej zwolnienia z zajęć wychowania fizycznego, nie występują. Do tego, co jakiś czas gaśnie światło na stadionie i pojawia się festiwal sztucznych ogni. Dodatkowo, mamy do czynienia ze śpiewaniem pieśni, tańcami, pokazami taekwondo, akrobacjach na trapezie, na motocyklach i wiele innych. Po prostu petarda! 






















W trakcie spektaklu, są cztery momenty, kiedy należy wstać, by oddać szacunek narodowi północnokoreańskiemu. To moment wciągnięcia flagi Korei Północnej, przy akompaniamencie hymnu tego kraju oraz podczas pojawiania się portretów wodzów, to znaczy Prezydenta Kim Il Sunga, Generała Kim Dzong Ila i Marszałka Kim Dzong Una. Pojawiają się te portretu, wraz z rozwojem historii ostatnich kilkudziesięciu lat tegoż kraju. Podczas zmiany obrazów na portrety wodzów, powinno się, oprócz powstania, klaskać na czas projekcji tychże obrazów. 





Półtoragodzinny spektakl mija bardzo szybko. W jego trakcie, jak można zauważyć, wykonałem cała masę zdjęć, choć nie wszystkie tu zamieściłem. Nagrałem także kilkanaście filmów, ale jakość komórkowa, nie pozwala mi na zamieszczenie filmu tutaj.  Po prostu bardzo słaba jakość. Meandrując pomiędzy oglądaniem, fotografowaniem i filmowaniem, trochę traci się efekt całego widowiska, jakkolwiek ciężko mi było sobie wyobrazić bycie tam i nie uwiecznianie tego.  Jedno wiem jednak na pewno, gdy kolejny raz pojadę do Pjongjangu, to kolejne igrzyska masowe, obejrzę już od początku do końca, bez używania aparatu, czy telefonu. 

Podsumowując, mimo iż nie jest to tania impreza, to warto jest wydać te 100 euro, by zobaczyć coś, czego pewnie nie ujrzymy nigdzie na naszym globie. Perfekcja wszystkich uczestników, jest nie do prześcignięcia. Trzeba to po prostu zobaczyć na własne oczy, a jest co oglądać, uwierzcie mi. Tak więc, chociażby ze względu na Festiwal Arirang, polecam wam wybrać się do Korei Północnej. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz